Sos pomidorowy. Jeden z najbardziej uniwersalnych
dodatków do żywności i jeden z najbardziej zdrowych sosów w kuchni, pod
warunkiem, że odpowiednio go przygotujemy. Niestety wiele z nas sięga po sosy z
torebki. Bo szybko, bo łatwo, bo tanio. Czyżby?
Sosy w proszku są bardzo kaloryczne. Zawierają nawet
400 kcal na 100 g produktu. W parze z wysoką kalorycznością idzie bardzo mała
wartość odżywcza. Pomyślmy. Skoro pomidor składa się w 95% z wody, to ile
trzeba go wymęczyć, aby powstało z niego ok. 40 g proszku? Jak się okazuje, aby
powstałą taka ilość produktu, producent musi dodać całkiem sporo różnych
dodatków. Oprócz koncentratu pomidorowego znajdziemy również:
- skrobię modyfikowaną (E1404 lub E1422), która zagęszcza sos i daje wrażenie, że jest on bardziej tłusty. Skrobia spożywana w dużych ilościach może być bardzo szkodliwa dla naszego zdrowia,
- utwardzony tłuszcz roślinny, który w wysokim stopniu przyczynia się do powstania miażdżycy, nowotworów, otyłości i cukrzycy,
- maltodekstrynę, która jest produktem depolimeryzacji wodnej zawiesiny skrobi ziemniaczanej. Stanowi mieszankę poli- i oligosacharydów. Krótko mówiąc jest dodatkowym węglowodanem, który nie jest szkodliwy dla zdrowia, ale jego nadmiar w diecie przyczynia się do wzrostu otyłości,
- hydrolizat białka pszennego – otrzymuje się go głównie z glutenu pszenicy w roztworze kwasu solnego lub siarkowego. Nadaje on produktom odpowiednie wrażenia smakowe. Hydrolizat i inne wzmacniacze smaku i zapachu – glutaminian sodu, inazynian disodowy, guanylan disodowy powodują migreny, reakcje alergiczne i pokrzywki na ciele,
- ekstrat drożdżowy = glutaminian sodu,
- glukoza – uwaga cukrzycy!
- laktoza – uwaga alergicy!
- sól i cukier – występują wśród pierwszych 4 składników. Świadczy to o ich sporej ilości w produkcie.
Częste spożywanie sosów i innych dań pełnych konserwantów może
doprowadzić do niedoborów witamin i minerałów, a nawet do niedożywienia. Ze
względu na kaloryczność nie powinny kupować gotowych sosów osoby otyłe oraz
mające podwyższony cholesterol. Sosy te sprzyjają rozwojowi miażdżycy oraz
nadciśnienia tętniczego.
Gotowe sosy przyzwyczajają nas do glutaminianu sodu,
dzięki czemu stajemy się odporni na naturalne smaki produktów. Kiedy
postanowiłam wprowadzić do diety mojej rodziny naturalny sos pomidorowy, z
przerażeniem zauważyłam, że nie od razu spotkał się on z przychylnością
domowników. Dopiero za drugim lub trzecim razem, stwierdzili, że nie zamienią
mojego sosu na żaden inny. Wniosek? Wzmacniacze smaków stosowane w gotowych
produktach uzależniają!! Stajemy się otępiali na naturalne i zdrowe smaki! Najwyższy
czas to zmienić!
Dziś
chciałabym Wam przedstawić przepis na niesamowicie smaczny sos pomidorowy.
Inspirację znalazłam na blogu Beaty Śniechowskiej – zwyciężczyni drugiej edycji
programu Masterchef. Uwielbiam go za jego prostotę, wspaniały aromat i
uniwersalność (używam go do makaronów, pizzy, lasagne i innych dań). W ciągu
zimy przygotowuje go z pomidorów w kartonie (ewentualnie z puszki)*, a latem
wykorzystuje sezonowe pomidory. Sos można zrobić na dwa sposoby: pierwsza wersja to przepis
podstawowy. Zawiera minimum składników, które pozwolą na uzyskanie pysznego i
szybkiego sosu pomidorowego. Druga opcja to wersja podstawowa wzbogacona
suszonymi pomidorami w zlewie i octem balsamicznym. Zdecydowanie moja ulubiona,
ponieważ te dwa niepozorne składniki dodają niesamowitego smaku!
Wersja podstawowa:
kartonik pomidorów (bez skórek, razem z
sosem), ok. 400 g lub 6 dojrzałych pomidorów
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
2 - 3 ząbki czosnku (obrane, bez skórki)
1 łyżka oliwy z oliwek
sól morska, świeżo mielony czarny pieprz
5-6 listków bazylii lub łyżeczka suszonej
bazylii
Wykonanie:
Jeśli
wybraliśmy świeże pomidory - sparzamy je wrzątkiem, usuwamy skórki i gniazda
nasienne. Następnie dodajemy pozostałe składniki i miksujemy blenderem na
jednolitą masę. Całość przelewamy do rondla i zagotowujemy. W momencie gdy sos się
zagotuje, zmniejszamy moc palnika i podgrzewamy przez ok. 15 minut do
odparowania wody. Sos powinien zgęstnieć. Sos można przetrzeć przez sitko - w ten sposób pozbędziemy się ewentualnych
pestek lub nieusuniętych skórek pomidora. Po przetarciu należy go jeszcze raz
zagotować.
Wersja wzbogacona:
kartonik pomidorów bez skórek, razem z sosem, ok. 400 g
lub 6 dojrzałych pomidorów
1 łyżeczka przecieru pomidorowego
2 – 3 ząbki czosnku (obrane, bez skórki)
1 łyżka oliwy z oliwek lub zalewy z suszonych
pomidorów
sól morska, świeżo mielony czarny pieprz
5-6 listków bazylii lub łyżeczka szczypty
suszonej bazylii
1,5 łyżki octu balsamicznego
2 – 3 suszone pomidory
Wykonanie:
Do
miski przekładamy pomidory razem z zalewą, przecier pomidorowy, suszone
pomidory, ocet balsamiczny, oliwę lub zalewę, czosnek oraz bazylię. Całość
miksujemy do uzyskania gładkiej, jednolitej masy. Sos doprawiamy do smaku solą
oraz pieprzem. Przelewamy do rondla, ustawiamy na palniku i zagotowujemy. W
momencie gdy sos się zagotuje, zmniejszamy moc palnika i podgrzewamy przez ok.
15 minut. Sos powinien zgęstnieć.
Smacznego!
*dlaczego
pomidory w kartonie? Ponieważ puszka może być wykonana z potencjalnie
szkodliwego aluminium (uznawanego za neurotoksynę, utożsamianą z chorobą
Alzheimera) Wnętrze puszek pokryte jest również żywicą epoksydową, która
wydziela toksyczny dla zdrowia bisfenol A (BPA). Jeśli nie mamy wyboru i
kupimy warzywa w puszce, po powrocie do domu, przełóżmy je do szklanego
pojemnika, aby nie zachodziły niekorzystne interakcje. Zawracajmy również uwagę
na etykiety! Wybierajmy te pomidory, które nie mają w swoim składzie soli –
po co nam dodatkowa sól w sosie?
Właśnie o pomidorach w puszkach ostatnio szukałam informacji - super przydatny wpis, a przepis na pewno wypróbuję! : )
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać, czy Ci smakuje!
Usuń