Nadeszła jesień, a wraz z nią sezon na jabłka. Jadnak wśród tych pysznych owoców wyróżnimy Jabłka i jabłka. Te pierwsze z robakiem i dziurką pochodzą z naszych domowych ogródków. Te drugie kupujemy w sklepach i hipermarketach. Zgadnijcie które są zdrowsze? Oczywiście Jabłka. A które są bardziej dostępne? Niestety - jabłka. I tu zaczyna się problem, ponieważ te drugie to istna bomba chemiczna! Dlaczego? Ponieważ żyjemy w czasach, gdy obfitość i wygląd owoców są najważniejsze, więc nagminnie stosuje się pestycydy. Dzięki nim warzywa i owoce zachowują piękny wygląd – są kształtne, jędrne, bez plamek czy przebarwień. A jabłka należą do grupy owoców najbardziej zanieczyszczonych pestycydami.
Na zdjęciu widać jabłko po wstępnym myciu wrzącą wodą
Nim jabłko trafi do sklepu jest spryskane średnio 23 razy. Zawiera 42 pozostałości po pestycydach, wśród których 7 podejrzewa się o korelację z rakiem, kolejne 10 to neurotoksyny (źle wpływające na nasz układ nerwowy), następne 19 działa na gospodarkę hormonalną, a pozostałe 6 ma negatywny wpływ na reprodukcję i rozwój płodu.
Natomiast ciężko jest wypowiedzieć się na temat tłustej skórki tych owoców. Większość producentów podaje, że jest to naturalny proces, będący wynikiem szybkiego dojrzewania jabłek. Pojawia się, gdy owoce są zbyt długo przechowywane lub gdy za długo leżą w cieple na sklepowych półkach. Ale czy mamy stuprocentową pewność, że wosk ten nie jest sztuczny i nie został nałożony na jabłka drogą mechaniczną? Niestety NIE. Możemy próbować sami pozbyć się niektórych zanieczyszczeń, mocząc owoce w roztworze wody i octu. Więcej na ten temat przeczytacie TU. Jednak w przypadku jabłek, taki zabieg może nie być do końca skuteczny.